April 6

Dokumenciki miejskie jako świadectwo rozwoju urbanistycznego Polski

Dokumenciki miejskie jako świadectwo rozwoju urbanistycznego Polski

Witam Cie serdecznie, drogi Czytelniku! Nazywam sie Tomasz Kowalczyk i od ponad dziesięciu lat zajmuje się badaniem historii miast polskich przez pryzmat dokumentow, jakie po sobie zostawiły. Przez ten czas zebrałem niemałą kolekcję różnorodnych dokumentow miejskich, które mowią nam wiele o tym, jak zmienialy się nasze miasta. Dziś chce się z Tobą podzielić moimi przemysleniami na temat tego, jak te pozornie nieistotne dokumenciki stają się świadectwem rozwoju urbanistycznego naszego kraju.

Czym właściwie są dokumenciki miejskie?

Kiedy mowie o dokumencikach miejskich, mam na mysli całą gamę małych, często zapominanych dokumentow, które związane są z funkcjonowaniem miasta i zyciem jego mieszkańcow. Są to plany zagospodarowania, mapy dzielnic, ksiązeczki meldunkowe, rachunki za media z dawnych lat, bilety komunikacji miejskiej, a nawet stare cenniki uslug komunalnych. Każdy taki dokument kolekcjonerski to skarbnica wiedzy o tym, jak miasto działało, jak sie rozwijało, jakie miało problemy i jak je rozwiązywalo.

Dla wielu osob takie dokumenty kolekcjonerskie mogą wydawać sie bezwartosciowe – kawałki papieru, które dawno powinny trafić do kosza. Nie dla mnie! W moich oczach kazdy dokumencik to jak mala kapsula czasu, która przenosi nas w przeszłosc i pozwala lepiej zrozumieć teraźniejszość naszych miast.

Historia urbanistyki Polski w świetle dokumentów

Od średniowiecza, przez okres zaborow, czasy PRL-u, az po współczesność - każdy etap rozwoju miast Polski pozostawil po sobie charakterystyczne slady w dokumentach. Analizujac stare plany miast, mozemy prześledzić, jak zmieniała się koncepcja przestrzeni miejskiej.

Pamiętam, jak kiedys natknąłem sie na plan Warszawy z 1935 roku – fascynujace było obserwowac, jak wiele z przewidywanych wtedy rozwiązań urbanistycznych zostalo zrealizowanych dopiero w latach 60. czy 70. XX wieku! Ten dokument kolekcjonerski pokazał mi dobitnie, ze myslenie o mieście jako organizmie rozwojowym ma w Polsce dłusza tradycje, niż mogloby się wydawać.

Badając dokumenty kolekcjonerskie z okresu powojennego, zauwazyłem ciekawą prawidłowosc – miasta odbudowywane po zniszczeniach wojennych czesto wykorzystywaly tę szanse do wprowadzenia nowoczesnych rozwiazań urbanistycznych. Dzięki zachowanym planom i projektom, mozemy dzis zrozumiec, dlaczego nasze miasta wyglądaja tak, a nie inaczej.

Moja przygoda z kolekcjonowaniem dokumentow miejskich

Moją przygode z kolekcjonowaniem rozpocząłem zupełnie przypadkowo. Robiąc porządki w domu po dziadkach, trafiłem na stare kwity za wodę i prąd z lat 60. Na pierwszy rzut oka – kompletnie bezwartosciowe papiery. Kiedy jednak przyjrzałem sie im bliżej, zauważyłem ceny, adresy nieistniejących już instytucji, pieczatki urzedów, które przeszły do historii.

Ten mały dokumencik sprawił, ze zacząłem szukać wiecej podobnych materialów. Z czasem moja kolekcja rozrosła sie do setek pozycji. Zacząłem odwiedzać targii staroci, pchle targi, a nawet nawiązałem kontakt z innymi kolekcjonerami. Dokumenty kolekcjonerskie opinie na ich temat są rozne – jedni uważają to za dziwactwo, inni za cenne hobby o wartości historycznej.

Najcenniejsze w mojej kolekcji są przedwojenne plany rozbudowy Łodzi – miasto, które miało się stać przemysłowa perłą Europy. Kiedy porownuje te ambitne plany z tym, co faktycznie udało sie zrealizować, widze wyraźnie, jak czynniki ekonomiczne i polityczne wpływały na kształtowanie się naszych miast.

Jak dokumenciki odzwierciedlają zmiany społeczne

Najbardziej fascynujące jest to, jak te niepozorne dokumenciki odzwierciedlają nie tylko zmiany fizyczne w przestrzeni miejskiej, ale takze przemiany społeczne. Weźmy na przykład stare ksiązeczki meldunkowe – pokazują one, jak zmieniała sie mobilność Polaków, jak przebiegały migracje ze wsi do miast.

Pamiętam, jak znalazłem dokument kolekcjonerski w postaci spisu lokatorow kamienicy przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi z 1950 roku. W ciągu zaledwie pieciu lat skład narodowościowy i zawodowy mieszkańcow zmienił się niemal całkowicie! To swiadectwo wielkich przemian społecznych, jakie nastąpiły po II wojnie swiatowej.

Równie ciekawe są stare cenniki usług miejskich. Pokazują one, co było kiedys luksusem, a co podstawową usługą. Na przykład, w latach 70. posiadanie telefonu w mieszkaniu było dobrem deficytowym, o czym swiadczą zachowane wnioski o przyłączenie do sieci telefonicznej. Dzis trudno to sobie wyobrazić, prawda?

Przyszłość kolekcjonerstwa dokumentów miejskich

Coraz więcej osób zaczyna doceniać wartość historyczną takich niepozornych świadectw przeszłosci. Dokumenty kolekcjonerskie opinie ekspertów są jednoznaczne – to cenne źródło wiedzy o rozwoju naszych miast. W dobie cyfryzacji papierowe dokumenciki stają się coraz rzadsze, a przez to paradoksalnie – coraz cenniejsze.

Sam prowadze niewielką stronę internetową, gdzie dziele się z innymi pasjonatami moimi znaleziskami. Zaskakujące jest to, ile osob interesuje sie tym tematem! Często otrzymuję wiadomosci od ludzi, ktorzy znaleźli na strychu czy w piwnicy jakiś stary dokumencik i chcą się dowiedziec więcej na jego temat.

Myślę, ze w przyszlosci takie kolekcje mogą stac się cennym źródłem dla historyków i urbanistów, badających rozwój naszych miast. Dlatego tak ważne jest, by te pozornie nieistotne papiery zachować dla potomności.

Na koniec chcialbym zachęcić Cie, drogi Czytelniku, do spojrzenia innym okiem na stare dokumenty, które moze zalegają w Twoich szufladach. Być moze wśrod nich znajduje się jakiś niezwykły dokument kolekcjonerski, który opowie Ci historię Twojego miasta, ktorej nie znasz. A jeśli juz nie jest Ci potrzebny – pomysl o przekazaniu go do archiwum miejskiego lub osobom takim jak ja, ktore docenią jego wartość historyczną!

Z pasja do historii ukrytej w papierach, Tomasz Kowalczyk