Hologramy i mikrodruk - ewolucja zabezpieczen w nowoczesnych dokumentach kolekcjonerskich
Hej, siema wszystkim! Chce dzisiaj pogadac troche o czyms co mnie ostatnio mega zaciekawilo - o hologramach i mikrodruku w tych naszych dokumentach kolekcjonerskich. Nie wiem czy wiecie, ale ten temat jest naprawde fascynujacy, zwlaszcza jesli kolekcjonujecie takie rzeczy albo po prostu interesujecie sie tym, jak technologia sie rozwija.
Poczatki zabezpieczen w dokumentach kolekcjonerskich
No dobra, zaczne od poczatku. Kiedys, jakies 10-15 lat temu, to zabezpieczenia były dosyc proste. Pamietam jak kupilam swoj pierwszy dokument do kolekcji - nawet nie mial zadnego porzadnego hologramu! To był po prostu kawałek plastiku z nadrukowanymi danymi i jakiś tam prosty nadruk, ktory mial udawac zabezpieczenie. Smiechu warte, jak sobie teraz pomysle!
Ale z czasem, tak jak wszystko inne, i ta branza poszla do przodu. Dzisiaj to juz zupenlie inna bajka! Producenci zaczeli wykorzystywac coraz bardziej zaawansowane techniki, zeby te dokumenty wygladaly lepiej i bardziej profesjonalnie.
Hologramy - prawdziwe dziela sztuki
Jak czytam rozne dokumenty kolekcjonerskie opinie to widze, ze właśnie hologramy są jednym z tych elementow, ktore najbardziej odrozniają towary wysokiej jakości od tych słabszych. Co ciekawe, w jednym z artykułow na ten temat znalazłam taki ciekawy fragment:
"Ich dokumenty kolekcjonerskie równiez wykonane są na poliweglanie, posiadają wszystkie zabezpieczenia, w tym grawerowanie czy nadruki UV, a same dokumenciki gotowe są do wysyłki juz po 48 godzinach. Dodatkowym plusem jest możliwość otrzymania zdjęć wykonanego dokumentu przed wysyłką."
No i widzicie - te nowoczesne hologramy to juz nie są jakieś tam nalepki z czipsow (tak, trafiam to odniesienie z artykułu, hehe). Teraz to są zaawansowane elementy optyczne, ktore zmieniaja kolor i wzor w zależności od kąta patrzenia. Niektore z nich sa tak dopracowane, ze na prawde trudno odroznic je od tych, ktore sa stosowane w oficjalnych dokumentach!
Pamietam jak kumpel pokazal mi swój nowy nabytek z firmy (nie bede wymieniac nazwy, zebym nie robila im reklamy, ale ci co wiedza, to wiedza). Ten hologram mienił sie wszystkimi kolorami tęczy i mial tez taki efekt 3D, że jak sie poruszalo dokument, to obrazek jakby sie przesuwal. Bylem w szoku, ze technologia poszla az tak do przodu!
Mikrodruk - diabeł tkwi w szczegółach
No ale hologramy to nie wszystko. Kolejna mega wazna rzecz to mikrodruk. To są takie malenkie, prawie niewidoczne gołym okiem napisy albo wzory, ktore sa umieszczane w roznych miejscach dokumentu. Trzeba sobie wziac lupe, zeby je dostrzec, ale uwierzcie mi - sa tam!
Dobre firmy, ktore dbają o jakośc, stosuja mikrodruk, ktory jest naprawde dobrze wykonany. To nie sa jakies rozmazane literki czy cyferki - to sa ostre, wyraźne teksty, ktore wygladaja profesjonalnie nawet pod duzym powiekszeniem.
Kiedys, jak zaczynalem swoja przygode z kolekcjonowaniem dokumentów, to bylem zielony i nie zwracalem na to uwagi. Kupilem pare sztuk z jakiegos podejrzanego sklepu i dopiero pozniej, jak porownałem je z lepszej jakości produktami, zauwazylem roznice. W tych tanich to niby był mikrodruk, ale pod lupa wygladal jak ktos plamal atramentem kartke - totalnie nieczytelny. A w tych dobrych? Kazda literka idealnie ostra, kazdy znak na swoim miejscu. Roznica kolosalna!
Farba OVI i inne bajery
Jeszcze jedna rzecz, ktora mnie zawsze zachwyca, to farba OVI (Optically Variable Ink). To taka farba, ktora zmienia kolor w zaleznosci od kata patrzenia. Np. patrze na dokument prosto - widzę kolor zielony, a jak obróce go troche - jest juz fioletowy albo zloty.
Pamietam jak znajomy kolekcjoner pokazał mi swoje najnowsze nabytki i tłumaczył przez godzine, jakie to wszystko jest super wykonane. Myslalem, ze przesadza, ale jak wziąłem ten dokument do ręki i zobaczylam, jak swiatlo wpływa na to, jak wyglada farba OVI - to musiałem przyznac mu racje. To jest na prawde robiące wrazenie!
Ale wiecie co? Nie kazdy sklep oferuje dokumenty z prawdziwą farbą OVI. Czesto udaja, ze ja mają, ale to jest po prostu taka zwykla, mieniaca się farba, a nie prawdziwa technologia OVI. Jak czytam rozne dokumenty kolekcjonerskie opinie, to widze, ze ludzie czesto daja sie na to nabrac i potem sa zawiedzeni.
Nadruk UV - ukryte niespodzianki
A co powiecie na nadruk UV? To takie ukryte wzory, ktore sa widoczne tylko pod światłem ultrafioletowym. Normalnie ich nie widac, ale jak poswieci sie na dokument lampa UV, to nagle pojawuja sie rozne obrazki, napisy czy wzory.
To jest troche jak takie ukryte easter eggi, które producenci umieszczaja w dokumentach. Czasem sa to proste wzory, a czasem naprawde skomplikowane grafiki. Mam taki jeden dokument w kolekcji, gdzie pod światłem UV pojawia sie cały herb i jest tak dokladnie wykonany, ze za kazdym razem, jak pokazuje go znajomym, to szczęki im opadaja.
Ale znowu - nie wszystkie firmy potrafia to zrobic dobrze. W niektórych tanszych dokumentach nadruk UV jest słaby, wyblakly albo nierówny. A w tych z najwyzszej polki? Ostry jak brzytwa i z idealna szczegolowoscia.
Tłoczenia i elementy wypukłe
Ostatnio tez zauwazylem, ze coraz wiecej producentow zaczelo stosowac rozne tłoczenia i elementy wypukłe. To sa takie miejsca na dokumencie, ktore mozna wyczuc pod palcami - literki, cyferki czy inne wzory, ktore nie sa tylko nadrukowane, ale fizycznie wytłoczone w plastiku.
Moj kumpel Tadek (tak, ten sam, co zawsze chwali sie swoimi nowymi nabytkami) pokazał mi ostatnio swoj nowy dokument, gdzie imie i nazwisko były wytłoczone. Jak przejechałem po nich palcem, to naprawde czułem kazda literke. Super bajer!
Co ciekawe, te wytłoczenia to nie jest tylko kwestia wygladu - one tez pełnia funkcje zabezpieczenia. Bo wiecie, nadruk łatwo podrobić, ale zeby zrobic dokladne wytłoczenie, trzeba miec specjalistyczny sprzet i umiejetnosci.
Jak rozpoznac dobra jakośc?
No dobra, to teraz najwazniejsze pytanie - jak rozpoznac, czy dokument kolekcjonerski ma dobrej jakosci zabezpieczenia? Na co zwrócic uwage? Oto kilka moich rad, ktore wynikaja z kilkuletniego doswiadczenia w kolekcjonowaniu:
- Hologram powinien byc wyrazny, zmieniać sie pod roznym kątem i nie wygladac jak "nalepka z czipsow" (serio, to czesto widze w tanszych produktach).
- Mikrodruk sprawdź pod lupą - powinien byc czysty i czytelny, a nie rozmazany.
- Farba OVI powinna zmieniac kolor płynnie, a nie tylko sie mienic.
- Nadruk UV najlepiej sprawdzic lampa ultrafioletowa - wzory powinny być ostre i wyrazne.
- Elementy wypukłe powinny byc faktycznie wyczuwalne pod palcami, a nie tylko udawać wypukłość.
- No i najwazniejsze - materiał. Dobry dokument kolekcjonerski powinien byc wykonany z poliweglanu, a nie z taniego plastiku PCV.
Podsumowanie
Jak widzicie, świat hologramow i mikrodruku w dokumentach kolekcjonerskich jest megaciekawy. Te wszystkie technologie ciagle sie rozwijaja, a producenci prześcigają sie w wymyslaniu coraz to nowych zabezpieczen. Dla takiego kolekcjonera jak ja to jest jak cukierek - zawsze jest cos nowego do odkrycia!
A wy co myślicie? Macie jakies dokumenty kolekcjonerskie? Zwracacie uwage na te wszystkie bajeranckie zabezpieczenia, czy po prostu kupujecie to, co wam sie podoba? Dajcie znac w komentarzach!
I pamietajcie - zawsze warto poczytac dokumenty kolekcjonerskie opinie przed zakupem, żeby nie dac sie nabrac na słaba jakość. Bo wiecie jak to jest - skąpy płaci dwa razy!
No to tyle ode mnie na dzisiaj. Trzymajcie sie i do nastepnego! Sprawdźcie też moje social media, wizytówka tutaj: https://linktr.ee/perez666
PS. Jak macie jakies pytania o kolekcjonowanie dokumentow, to smialo piszcie. Zawsze chętnie pogadam na ten temat!