Narkotyki
January 19, 2021

Jak Pandemia Zmieniła Pracę Dilerów, Importerów I Producentów Narkotyków

Gdy prowadzisz biznes, musisz zastanowić się, jak poprawić poziom ochrony informacji. Co powinni wiedzieć klienci, co konkurencja, co organy nadzoru? Takie działania podejmujesz również wtedy, gdy handlujesz narkotykami. Szczególnie w trakcie pandemii.

Dilerzy, którzy odpowiadają za zaspokojenie rynku, są kreatywni i zaangażowani, ponieważ sami mają czynsze do opłacenia i rodziny na utrzymaniu. Niepokój ich klientów o jakość dostaw w gruncie rzeczy świetnie wpływa tak na zbyt, jak i na możliwość podniesienia cen. Klient, który kiedyś szukał tańszego towaru, dziś zostanie przy swoim stałym dostawcy i nie będzie marudzić, że jego działka podrożała nawet trzykrotnie.

Europol wskazuje na jeszcze jedno niebezpieczeństwo związane z pandemią: na jako tako stabilnym do tej pory rynku narkotykowym pojawią się nowi gracze, rywalizujący o wpływy, co może zaowocować krwawą walką.

Bezpieczeństwo i higiena

Dilerzy i ich klienci są zainteresowani bezpieczeństwem transakcji. Uzależnienie od narkotyków jest niebezpieczne dla zdrowia i życia, ale nikt nie chce umrzeć z powodu zarażenia się koronawirusem. Policjanci z Berlina opowiadają, że rozpoznawali dilerów na pustych ulicach właśnie po tym, że ci od początku wyposażali się w maseczki i rękawiczki. W kanałach komunikacji z klientami pojawiły się zapewnienia o sterylności opakowań i o dezynfekcji rąk. Klienci żądali bezpiecznych dostaw do domów. Niektórzy odmawiali współpracy z kurierami pochodzenia azjatyckiego. „To rasizm” oburzali się niektórzy z dilerów.

Dilerzy i ich kurierzy zdają sobie sprawę z tego, że niebezpieczeństwo epidemiologiczne pojawia się na samym końcu transakcji – przy zapłacie. W tym biznesie płatności elektroniczne są rzadkością, a wymiana gotówki jest potencjalnym źródłem zakażenia. „Musimy mieć rękawiczki” – zapewnia diler z północnej Anglii.

OPSEC wg dilera

Na pewno policje świata stają w obliczu nowych zachowań przestępców. Handlarze zeszli z ulic, wyszli ze szkół, firm czy z klubów i przechodzą na zupełnie nowy sposób pracy. Dilerzy wykazują się kreatywnością: przebierają się w uniformy pracowników sieci handlowych, firm kurierskich, unikając tym samym niewygodnych pytań „a dokąd pan idzie i co pan robi”.

Pokochali sport: tam, gdzie jest to dozwolone, przemierzają ulice w strojach biegaczy i cyklistów, z małymi sportowymi plecaczkami z dostawą. Jeżdżą na skuterach i rowerach w strojach dostawców żywności. Nie cofają się przez przebraniem się w uniformy medyczne – ostatecznie nikt nie będzie kontrolować pielęgniarza po dyżurze w szpitalu. Wykorzystuje się też zupełnie nowych kurierów. Narkotyki dostarczają m.in. taksówkarze, których obroty spadły wielokrotnie. Dziś niektórzy z nich częściej niż klientów wożą towar, bywa więc, że i narkotyki.

Skomplikował się też proces prania pieniędzy, ponieważ ogólnie spadła sprzedaż dóbr poza artykułami pierwszej potrzeby. Kartele prały środki m.in. w sieciach odzieżowych – a ta sprzedaż teraz zamarła.

Tak prano środki do tej pory

Eksperci komentują, że choć nastąpiło chwilowe spowolnienie handlu narkotykami, to czarny rynek jest przyzwyczajony do konieczności elastycznego reagowania na kryzysy i wkrótce cała sytuacja się unormuje. Gdy spada – tak jak to odnotowano w Wielkiej Brytanii czy Francji – konsumpcja narkotyków rekreacyjnych, takich jak kokaina, MDMA, ketamina i LSD, zwiększa się konsumpcja heroiny czy fentanylu.